Pytania

[Robert Nowak]

Mk 11,27-33

 Jezus wraz z uczniami przyszli znowu do Jerozolimy. Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i pytali Go: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić?”

Jezus im odpowiedział: „Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi”.

Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: ÂŤZ niebaÂť, to nam zarzuci: ÂŤDlaczego więc nie uwierzyliście mu?Âť Powiemy: ÂŤOd ludzi»”. Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy uważali Jana rzeczywiście za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi : „Nie wiemy”.

Jezus im rzekł: „Więc i Ja nie powiem wam, jakim prawem to czynię”.


Ten fragment Ewangelii  mozna skrotowo przedstawic w ten sposob.
Jezus jest pytany
Jakim prawem to czynisz? to znaczy nie dbasz o nasze zwyczaje, nie szanujesz nasze autorytety itp. itd.Jakie prawo za tym stoi?
Jesli jest  prawo to  tez jest prawodawca. Kto jest prawdawca, z czyjego polecenia czynisz to co czynisz?
Jezus tutaj mowi:...ja nie powiem wam jakim prawem to czynie.
W innym fragmencie Kiedy Kajfasz w inny sposob ale mniej wiecej po tej samej linii zadal pytanie Jezusowi. Jezus odpowiedzial jakim prawem czyni to co czyni i tez odpowiedzial jaki jest Jego prawodawca.  Odpowiedz Jezusa zostala uznana za bluzniercza.

Filozofowie mowia o pytaniach intencjonalnych to znaczy pytanie nie ma na celu  poznanie czegos  chodzi jedynie o to aby  zdesakredytowac odpowiadajacego. Pytanie na przyklad o to kto stworzyl Boga zaklada , ze Bog zostal stworzony.  a WIEC MA INTENCJE.Czy mieszkaniec Koryntu kiedy mowi , ze wszyscy mieszkancy Koryntu sa klamcami, powiedzial prawde czy tez sklamal. Czy Bog moze stworzyc taki kamien , ktory nie jest w stanie udzwignac. Te wszystkie pytania  maja swoja intencje ta intencja  jest ukryta. Mozemy zatem zobaczyc, ze nie na wszystkie pytania trzeba odpowiadac co wiecej  nie nalezy odpowiadac w momencie kiedy chodzi o wyrzadzenie szkody sobie samemu.
 
Mysle, ze Jezus nas tutaj  czegos uczy, nie jestesmy w stanie uniknac ludzi, ktorzy chca nam zaszkodzic, no ale  chyba nie warto dzialac na szkode samego siebie, nie powinienem dzialac  na szkode wlasna, wszak Jezus Chrystus tez mowi o tym abysmy mieli milosc do siebie samych, trzeba  kochac wlasne istnienie, to wszystko co jest z nim zwiazane, co sluzy jego rozwojowi. Nie powinno sie dzialac ze szkoda dla wlasnego dobra stad tez nie na wszystko trzeba odpowiadac, czy tez wszystko tlumaczyc. Moje wlasne dobro tez ma jakies znaczenie i moja godnosc osobista tez powinna byc chroniona przeze mnie samego.
Z natury my kochamy siebie naucz nas Panie kochac siebie tak  jak to zostalo pomyslane przez Ciebie aby troska o moje dobro nie byla czyms co niszczy dobro innych  aby troska o moje dobro miala jakies proporcje, aby tutaj  nie doszlo do takiego myslenia, ze jedynie co mnie motywuje jest wylacznie moje dobro.