Optymistyczna wiadomość, czyli postawa obywatelska

[marylaossowska]

_

Przeglądając wiadomości ze świata wciąż znajduję jedynie tragiczne, złe i smutne informacje. Tam huragan pochłonął dziesiątki tysięcy ofiar, a tam strzelanina w szkole, gdzie indziej katastrofa samolotu, a w Syrii wciąż walki. Dzisiaj postanowiłam zatem znaleźć wiadomość optymistyczną, podnoszącą na duchu i dobrą. Łatwo nie było....Ale znalazłam i zaczyna się tak: W jednej z kanadyjskich metropolii na jednej ze stacji metra zepsuły się bramki... Nie, to nie żart ani chochlik drukarski. Historia zdarzyła się naprawdę. Zepsuły się bramki a panowie konserwatorzy najwyraźniej utknęli przy innym zgłoszeniu. W efekcie bramki otwarte były dość długo i każdy mógł skorzystać z metra bez uiszczenia opłaty. Okazało się, że pasażerowie uznali jednak, iż jazda na gapę nie jest fair w stosunku do przewoźnika i po jakimś czasie bramki wyglądały tak, jak ta na zdjęciu. Zdjęcie opublikował w sieci jeden z użytkowników serwisu reddit.

[Kera]

Ciekawe, czy w Polsce to by było możliwe...
A ja kiedyś wychodząc z płatnej toalety, położyłam pieniążek dla babci klozetowej na talerzyku, pomimo że nikogo pilnującego nie było!

[marylaossowska]

Czy byłoby możliwe w Polsce? Nie wiem. Ale wiem, że w Polsce z pewnością nie brakuje uczciwych ludzi, o czym świadczą wiadomości, które obiegły media dwa miesiące temu:

W Żarkach koło Myszkowa trójka uczniów z tamtejszej szkoły podstawowej znalazła 1600 zł. Pieniądze wyleciały z samochodu jadącego drogą. Fruwające po drodze banknoty stuzłotowe przyjeżdżający na rowerach chłopcy - Bartosz (11 l.), Adam (10 l.) i Norbert (9 l.) - wyzbierali i zanieśli do domu, do rodziców, a ci zanieśli je na policję. Z relacji dzieci wynikało, że pieniądze ktoś wyrzucał przez okno auta, albo mogły tez spaść z dachu samochodu.

Natomiast tydzień wcześniej, w Jasienicy na Podbeskidziu 14-letni Filip znalazł portfel, w którym były dokumenty, karty bankowe z numerami PIN i 20 tys. złotych. Była tam także wizytówka z numerem telefonu. Okazało się, że pieniądze należały do obywatela Ukrainy pracującego w Polsce przy remontach dachów. Mężczyzna zgubił portfel, gdy szedł rano do pracy. Odebrał go od chłopca z całą zawartością na komisariacie policji w Jasienicy.

[Aniks]

No właśnie, wbrew obiegowym opiniom, i u nas są uczciwi ludzie.
Niedawno w TV widziałam reportażyk o panu maszyniście, który w pustym pociągu znalazł teczkę-dyplomatkę, a w niej ileś tysięcy dolarów. Ponieważ był też paszport, uczciwy znalazca oddał ją właścicielowi.
Pasażerowie być może bali skusić się na takie znalezisko, myśląc, ze to "podpucha" z ukrytą kamerą.
Ja na miejscu pana maszynisty najpierw wezwałabym saperów...